niedziela, 2 listopada 2014

Koliber we wrzosach

Bransoletka nawiązująca do stylu boho — chciałam wypróbować w tym projekcie kilka nowych rzeczy.

Oto one:

1. Nowy rodzaj spiralnego splotu, powstały z wykorzystaniem węzła płaskiego. Kilka kolorów sznurków spowodował, że sznur bardzo przypomina kumihimo (ale wiąże się go bez użycia specjalnego dysku).

Micromacrame spiral rope


2. Greckie, ręcznie wytwarzane ceramiczne koraliki Mykonos (firma ta produkuje także patynowane metalowe elementy do biżuterii, które już czekają u mnie w szufladzie na kolejny projekt) oraz łącznik ze szklanym kaboszonem Inspiratio.

Mykonos ceramic beads and cabochon link

3. Trochę wire-wrappingu. Postanowiłam, że spróbuję swoich sił i własnoręcznie zrobię zapięcie ze srebrnego drutu. Powinnam je pewnie jeszcze przemłotkować, ale bałam się, że je zniszczę. Czeskie kwiatki, które widzieliście już przy okazji naszyjnika z domkiem i jaskółką, również oplecione są kolorowym drutem. Podczas noszenia ładnie układają się w delikatne grono, a przy tym są na tyle lekkie, że nie obciążają całej bransoletki.

Wire-wrapped clasp and flower beads

Całość uzupełniają mieniące się na fioletowo-niebiesko-zielono koraliki Fire Polish oraz kilka koralików Toho.

A całość prezentuje się tak:

Micro-macrame bracelet with ceramic Greek and glass flower beads


Micro-macrame bracelet with ceramic Greek and glass flower beads

Jak Wam się podoba?


poniedziałek, 13 października 2014

Jesienne liście

„Jesień, jesień, jesień.... złote liście spadają z drzew... dzieci liście zbierają na WF...”

Liście sypią się jak szalone, dzieci pomykają z plecakami, znać zatem, że nowy rok szkolny nastał. U mnie natomiast, nowy jesienny mikromakramowy naszyjnik.

Pomarańczowo-złote nici i koraliki wybrane...


Beadsmith cords and Toho beads in autumn colours

To pora zabrać się pracy...

Micro macrame work in progress

Kilka wieczorów i nowy mikromakramowy wzór listków i dwukolorowego spiralnego był gotowy.

Micro macrame leaves necklace

Micro macrame leaves

Micro macrame leaves necklace



Micro macrame - autumn leaves



Naszyjnik ma makramowe zapięcie, co oznacza, że można swobodnie regulować jego długość.



     Necklace finish touch







Micro macrame leaves and half knot spiral


A na szyi prezentuje się tak:

Micro macrame leaves necklace


Stay tuned, bo już niedługo coś wrzosowo-niebieskiego. :)






sobota, 4 października 2014

Sekretny ogród w stylu retro

Nadciągają chłodniejsze dni, poranne powietrze bywa dość mroźne i coraz szybciej nadchodzi zmierzch. Lato się definitywnie skończyło i chciałoby się jeszcze do niego na trochę powrócić. Zaszyć się w zieleni, czuć woń kwiatów i obserwować akrobacje ptaków na niebie.

Więc dzisiaj będzie trochę retro. Dom w kwiatach, pod którego dachem gniazdo uwiły sobie jaskółki. Delikatnie i romantycznie.

Zainspirowana ceramicznymi koralikami w kształcie domów, tworzonymi przez fińską artystkę Elukka, postanowiłam zrobić ich filcową wersję. Przy okazji, potrenowałam filcowanie kwadratów i trójkątów :)

Domki Elukka

Mój domek ma okiennicę i kwietnik z turkusowymi kwiatami. Różowe i miętowe kwiatki to szklane koraliki, produkowane przez czeską fabrykę w Jabloncu nad Nysą (z okolic którego pochodzi zresztą słynny Daniel Swarovski).

Felted house necklace with swallow

Jaskółka to produkt marki Vintaj, szczycącej się tworzeniem elementów do biżuterii z naturalnego mosiądzu. Mosiądz ten jest postarzany w ekologiczny sposób, a wszystkie elementy są wyrabiane ręcznie. To zresztą widać — wszystkie produkty Vintaj, które kupiłam są starannie wykonane, idealnie wybarwione i nadają tworzonym naszyjnikom czy kolczykom charakteru vintage. Wszystkie szczegóły są idealnie zaznaczone — jaka miła odmiana po chińskich zawieszkach zalewających polskie sklepy z komponentami do biżuterii.

Vintaj swallow


Wystarczyło zatem połączyć elementy. Zdobiony łańcuszek w kolorze starego złota, plecione kółko, trochę wire-wrappingu i gotowe.

Felted house necklace with swallow and czech beads




środa, 2 lipca 2014

Czy misie polarne grają w piłkę?

Trwa mundial w Brazylii, wszyscy fani piłki nożnej siedzą przed telewizorami, więc dzisiaj będzie w tematyce sportowej.

Miś polarny wskoczył w koszulkę pewnego klubu piłkarskiego i wyskoczył na boisko nieco potrenować przed większą rozgrywką.

Misia już znacie, to brat tego z serii czarno-białe: miś polarny i husky
Największym wyzwaniem była koszulka w pasy. Ponieważ nie pracuję na tkaninach, postanowiłam spróbować z filcem. Wiele było prób i błędów, na pewien czas musiałam w ogóle odłożyć projekt na bok, ale potem wpadłam na jeszcze jeden pomysł. Na cienkim arkuszu filcowym nafilcowałam mulinę, dzięki czemu pasy są wyraziste, bardziej kontrastowe.



Felted polar bear in Juventus shirt

Numer na plecach filcowany jest już za pomocą cienkiego pasma wełny.

Felted polar bear in Juventus shirt

Koszulka, mimo że z filcu, wyszła dość cienka.

Felted polar bear in Juventus shirt


Możemy grać :) 1:0 dla misia.

Felted polar bear in Juventus shirt




wtorek, 24 czerwca 2014

Na galowo

„To już jest koniec, nie ma już nic. Jesteśmy wolni, możemy iść”

Nie wiem, jak dla Was, ale dla mnie to sztandarowa pieśń uczniów nucona tuż po wyprowadzeniu pocztu sztandarowego i zakończeniu roku szkolnego (kto jeszcze pamięta te białe rękawiczki, bębenki i śmieszno-podniosły nastrój?). Za oknem już zielono i gorąco, ale jeszcze zanim rozpoczną się leniwe i pełne błogości wakacje, trzeba ubrać się (lub swoje dziecko) w białą bluzkę i spódniczkę i z kwiatkami ruszyć po odbiór świadectwa.

Dzisiaj zatem będzie na galowo. Klasyczna biel i granat, ale już kątem oka zerkające w stronę kwiatów, łąk i kręcących się wiatraków (a może by tak wyskoczyć do Holandii?)

White & dark blue windmill bracelet

Mała legenda: zaczynając od środka, mamy porcelanowy koralik z wiatrakiem, granatową filcową kulkę, porcelanowy koralik w kwiaty, lapis lazuli, białą filcową kulkę i na końcu, w mniejszym rozmiarze, granatowy filcowy koralik i śnieżnobiały jadeit. Na końcu łańcuszka przedłużającego jest szklany kwiatek-dzwonek.

Do kompletu kolczyki — owinięta drutem perła rzeczna oraz biały jadeit, na eleganckich zamykanych biglach angielskich (srebrnych).

Earrings with river pearl

A dla miłośników samego filcu mam drugą wersję biało-granatowej bransoletki. Filcowe kule ozdobione posrebrzanymi nakładkami i białym koralem na końcu.

White & dark blue felted bracelet

I jeszcze tylko wspólne zdjęcie...

White and dark blue felted jewerly

... i wesołych wakacji!

wtorek, 17 czerwca 2014

Wiesław w portkach

Mam nowego mieszkańca naszego domu. Młodziak, ale lubi nosić się retro, więc jest totalnie hipsterski i ma zielone szelki z błyszczącymi guzikami.

Powstał na kolejnych warsztatach Magdy Katy, właścicielki Eko misia. Filcowany na drucianym szkielecie, potrafi stać, siedzieć, a nawet podskakiwać (jak akurat wiatr zawieje). Spodenki szyłam mu już w ekspresowym tempie, bo zajęcia się już kończyły, a nie chciałam, żeby nagi wyszedł. Do tego zielone szelki i przezroczyste guziki. Zadaje teraz szyku w domu :)

Wyszliśmy razem na spacer, cieszył się, że może rozgrzać druciane kości w promieniach zachodzącego słońca. Był tak zadowolony, że nawet pozwolił sobie zrobić kilka zdjęć.

Needle felted mouse

Needle felted mouse

Needle felted mouseNeedle felted mouse

Needle felted mouse


A tutaj on i jego kumple z warsztatów: Dzieła z warsztatów

poniedziałek, 19 maja 2014

Mikromakramowy sznur, czyli ważka ujarzmiona

Przyszła paczka z Ameryki! :D
Płynęła prawie sześć tygodni i już myślałam, że statek zatonął albo paczka zatonęła w otchłani Poczty Polskiej, ale nie. Dotarła w całości i nawet bez zagnieceń. W środku około 20 kolorów 0,5 mm nylonowej nici Superlon (S-Lon #18), trochę ceramicznych, autorskich koralików raku oraz sklepowe mieszanki japońskich drobnych koralików Toho. Te ostatnie w Polsce są bardzo popularne i można je kupić niemal w każdym sklepie z półfabrykatami do tworzenia biżuterii, ale w żadnym z nich nie oferują autorskich mieszanek (wink! wink!). Każda z nich łączy w sobie po 4–5 idealnie dobranych kolorów i jest to dobry pomysł dla tych, którzy lubią mieć wybór, a jednocześnie nie potrzebują jednego koloru w dużej ilości. 

Teraz, skoro miałam już wszystkie materiały, nadszedł czas, by rozpocząć przygodę z mikromakramą.
Zasadniczo, mikromakrama od zwykłej makramy różni się tym przedrostkiem „mikro-”. Im cieńsze nici użyte do robienia splotów, tym bardziej makrama robi się mikro. Banał, nie?
Ale, ale. Im cieńsze nici, tym trudniej się na nich pracuje, tym więcej supełków trzeba zrobić, by uzyskać pożądaną szerokość czy długość splotu i tym trudniej nad nimi wszystkimi zapanować. Level up w stosunku do bransoletek przyjaźni z muliny, zaplatanych na kolanie w latach 90.

Ja się rzuciłam na głęboką wodę. Wybrałam trzy kolory i postanowiłam stworzyć mikromakramowy sznur, który wymyślony został przez świetną Sherri Stokey (http://www.knotjustmacrame.com) i jak dotąd spotykany tylko w jej pracach. Z fruwających emaliowanych ważek wybrałam jedną i dobrałam do niej pasujące sznurki. 

S-Lon cord

Plecenie sznura (nie liczę czasu potrzebnego na rozgryzienie na podstawie zdjęć, jak taki sznur wykonać) zajęło 3 długie wieczory. Tutaj zdjęcie wyszło dosyć żółte, ale to dlatego, że robione przy lampce biurkowej gdzieś tak o 2 w nocy.

Micro-macrame spiral

W końcu jednak dzieło ujrzało światło dzienne:

Micro-macrame bracelet with dragonfly

Zostało mi jeszcze trochę z odmierzonych sznurków, więc postanowiłam dorobić do bransoletki kolczyki.

Micro-macrame earrings

Micro-macrame earrings

A potem, skoro mi już tak dobrze szło, to zrobiłam jeszcze jedne, wykorzystując mieszkankę Toho Summer Sun i nić w kolorze Rust.

Micro-macrame earrings

Lekkie, efektowne, a co najważniejsze — nawet po całym dniu noszenia ich nie czuć.

Micro-macrame earrings



wtorek, 25 marca 2014

Jesienna sowa/wiosenna sowa

W marcu jak w garncu — jakby tak zapomnieć na chwilę, jaki jest dzień w kalendarzu, to można się pomylić, czy to, co mamy za oknem, to jesień czy wiosna. Dlatego dzisiaj dwie propozycje z tym samym motywem: modnej ostatnio sowy.

Wersja jesienna:
Lariat tysiąca węzełków

Lariat powstawał chyba z tydzień: przez dwa pierwsze dni kombinowałam, jak z tej małej porcelanowej sówki zrobić naszyjnik, przez kolejne dwa wieczory filcowałam listek dębu, a przez kolejne trzy mozolnie plotłam makramowy sznur.

Macrame lariat necklace with porcelain owl

Liść jest filcowany na sucho z dwóch kolorów wełny i przeszyty złotą nicią.

Macrame lariat necklace with porcelain owl

Osnową makramowego sznura (splot spiralny) jest nylonowa nić — dzięki temu jest dość cienki i na pierwszy rzut oka nie wygląda na ręczną robotę. Zapięcie pozłacane.

Macrame lariat necklace with porcelain owl

Lariat ma jeszcze jeden feature — można rozdzielić go na dwie części i sznur z liściem nosić jako bransoletkę (super sprawa) — fantastycznie się komponuje z żołędziowymi kolczykami. Sprawdzone! :)

Macrame lariat necklace with porcelain owl


Wersja wiosenna:
Filcowana igłą zielona sowa

Trochę zieleni i trochę błękitu, przekornie kwadratowa i optymistycznie dyndająca. Wykonałam ją wg projektu FeltJar. W całości filcowana igłą na sucho.

Needle felted owl charm

 Wymiary? Około 3 cm wzrostu. No, może 4 z uszami. ;)

Needle felted owl charm

Needle felted owl charm

Skrzydełka na boki i można lecieć.

Needle felted owl charm


Która wersja podoba Wam się bardziej?

wtorek, 25 lutego 2014

Proszę Państwa, oto miś...

                             Felted bear


...miś jest bardzo grzeczny dziś. Chętnie państwu łapę poda. Nie chce podać? A to szkoda...

Lubię dzielenie się wiedzą. W poprzednim poście relacjonowałam prowadzone przeze mnie warsztaty. To niesamowite oglądać, jak teoria zamienia się w praktykę, jak uczestnicy, którzy nigdy nie próbowali filcowania, wychodzą po kilku godzinach dumni z własnoręcznie wykonanych prac. Lubię także uczestniczyć w warsztatach, ciągle podnosić swoje umiejętności, podpatrywać inne rozwiązania i próbować czegoś nowego.
Dzisiejszy miś to efekt sobotniego spotkania na warsztatach pani Magdy Katy, która tworzy cudne misie, jeże, myszki i inne stworzonka z filcu (jej stronka: Eko misie). 

W ciągu intensywnych 6 godzin powstał ten rudzielec. Filcowany był na sucho z bardzo miękkiej czesanki akrylowej. Trochę się pokłułam i złamałam raz nawet igłę, ale efekt mi się bardzo podoba.

Needle felted bear


Przypomina mi misie w dawnym stylu. Ponieważ ma przyszyte, a nie dofilcowane łapki, to są one ruchome. Dzięki temu może je podawać, może siedzieć, stać (z małą pomocą) i nawet na konika wskoczyć.



                            Needle felted bear


Miś, jaki jest, każdy widzi. To miś na miarę moich możliwości :) (ale dziś cytatów dużo ;) )


                                    Needle felted bear

Chociaż nie :) Następny będzie jeszcze lepszy!


   

A zdjęcia z warsztatów można obejrzeć tutaj