Wersja jesienna:
Lariat tysiąca węzełków
Lariat powstawał chyba z tydzień: przez dwa pierwsze dni kombinowałam, jak z tej małej porcelanowej sówki zrobić naszyjnik, przez kolejne dwa wieczory filcowałam listek dębu, a przez kolejne trzy mozolnie plotłam makramowy sznur.
Liść jest filcowany na sucho z dwóch kolorów wełny i przeszyty złotą nicią.
Osnową makramowego sznura (splot spiralny) jest nylonowa nić — dzięki temu jest dość cienki i na pierwszy rzut oka nie wygląda na ręczną robotę. Zapięcie pozłacane.
Wersja wiosenna:
Filcowana igłą zielona sowa
Trochę zieleni i trochę błękitu, przekornie kwadratowa i optymistycznie dyndająca. Wykonałam ją wg projektu FeltJar. W całości filcowana igłą na sucho.
Skrzydełka na boki i można lecieć.
Która wersja podoba Wam się bardziej?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz