Gdy zobaczyłam na targach koralikowe pierścionki na metalowych bazach, już wiedziałam, że pora nauczyć się czegoś nowego. Do tej pory unikałam szycia, nauki ściegów i tym podobnych, ale gdy zobaczyłam te drobniutkie koraliki układające się w fantastyczne wzory, to nie mogłam się powstrzymać.
Na pierwszy rzut poszedł pierścionek szyty z mieszanki koralików Delica. Chodziło o to, żeby opanować sam ścieg i metodę pracy.
Potem, żeby nieco skomplikować sprawę, spróbowałam zrobić pierścionek, u którego górna część jest zaplatana. Czarny mat fajnie skontrastował z jasną czerwienią i fioletem.
A potem w ruch poszły metalowe bazy z rantem firmy Nunn Design. Podniesione brzegi obrączki sprawiają, że taśma koralikowa jest zabezpieczona z trzech stron, a całość nabiera sztywności i większej trwałości.
I tutaj 3 propozycje, każda obrączka jest w innym rozmiarze:
Czerń z pomarańczowymi kwiatkami na złoto-różowej bazie:
Bardzo ciemna zieleń (wpadająca w czerń) z jasną zielenią na srebrnej bazie:
I opalizujące na zielono i fioletowo koraliki Toho Dragonfly na srebrnej bazie. Ta baza jest największa, pasuje na męski palec.
Najwięcej pracy zajęła oczywiście bransoletka. Ma najtrudniejszy wzór w fale, do tego jest biało-złota, czyli niezbyt kontrastowa. Przez to jest jednak najbardziej elegancka i subtelna.
I jeszcze fotka grupowa:
Jak na pierwszy raz to muszę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolona z efektu. I ścieg peyote, nawet nieparzysty, nie był aż tak trudny do nauczenia się :)
czwartek, 29 marca 2018
wtorek, 13 lutego 2018
Mikromakrama: Czerwono-czarny zestaw nie tylko na Walentynki
Ten zestaw wcale nie powstał z myślą o Walentynkach. Miał to być elegancki komplet, w którym znajdzie się klasyczny odcień głębokiej, nasyconej czerwieni. Jak się okazało, znalezienie odpowiedniego koloru w gąszczu rozmaitych koralików wcale nie było takie proste, więc zestaw powstawał dość długo.
W końcu jednak ujrzał światło dzienne i na kilka dni przed Walentynkami trafił do swojej właścicielki.
Czerwone kryształki w czarnej oprawie subtelnie błyszczą, nawet w słabo oświetlonych pomieszczeniach. Będą idealnym dodatkiem do kolacji przy świecach i czerwonego wina :)
Użyte materiały: fasetowane kryształki, koraliki Toho i Miyuki Delica, srebrne bigle, sznurek S-Lon
W ferworze pracy z czerwienią i czernią powstały dodatkowe prace:
Czarne kolczyki z szarością i czerwienią....
... które zgubiłam pierwszego dnia noszenia :(
I czarne z metaliczną czerwienią. To był prawdziwy poligon doświadczalny, nowy wzór i liczne próby uzyskania właściwego efektu. Oba wyplecione w nieco inny sposób, ale z podobnym rezultatem, można zatem przyjąć, że jest to komplet.
Szczęśliwego Dnia Zakochanych!
W końcu jednak ujrzał światło dzienne i na kilka dni przed Walentynkami trafił do swojej właścicielki.
Czerwone kryształki w czarnej oprawie subtelnie błyszczą, nawet w słabo oświetlonych pomieszczeniach. Będą idealnym dodatkiem do kolacji przy świecach i czerwonego wina :)
Użyte materiały: fasetowane kryształki, koraliki Toho i Miyuki Delica, srebrne bigle, sznurek S-Lon
W ferworze pracy z czerwienią i czernią powstały dodatkowe prace:
Czarne kolczyki z szarością i czerwienią....
... które zgubiłam pierwszego dnia noszenia :(
I czarne z metaliczną czerwienią. To był prawdziwy poligon doświadczalny, nowy wzór i liczne próby uzyskania właściwego efektu. Oba wyplecione w nieco inny sposób, ale z podobnym rezultatem, można zatem przyjąć, że jest to komplet.
Szczęśliwego Dnia Zakochanych!
sobota, 11 listopada 2017
Makramowe listki we wszystkich barwach
No, może nie we wszystkich ;)
Znajdą jednak swoją wersję Ci, którzy lubią ciepłe odcienie brązów i różu, chłodne odcienie niebieskiego czy fioletowego, a także Ci, którzy poszukują energetycznej, radosnej żółci.
Kolczyki miały swoją premierę już dość dawno w wersji zimowej, biało-niebieskiej. Od tamtej pory powstało kilka nowych koncepcji kolorystycznych, które chciałabym pokazać.
Wszystkie wykonane zostały z wytrzymałego, nieodbarwiającego się sznurka nylonowego S-Lon, koralików Toho, szklanych koralików-kwiatków oraz, jako że odchodzę już od stosowania zwykłych metali, z drutu srebrnego. Wersja brązowa wykonana została na bazie drutu miedzianego. Bigle wykonane są nieuczulającej stali chirurgicznej.
Oto efekty:
Wersje niebieska i fioletowa:
Wersja w ciepłych, jesiennych tonacjach:
I wersja energetyczna, idealna do przełamania szarości jesienno-zimowych płaszczy:
Która opcja najbardziej przypadła Wam do gustu?
Znajdą jednak swoją wersję Ci, którzy lubią ciepłe odcienie brązów i różu, chłodne odcienie niebieskiego czy fioletowego, a także Ci, którzy poszukują energetycznej, radosnej żółci.
Kolczyki miały swoją premierę już dość dawno w wersji zimowej, biało-niebieskiej. Od tamtej pory powstało kilka nowych koncepcji kolorystycznych, które chciałabym pokazać.
Wszystkie wykonane zostały z wytrzymałego, nieodbarwiającego się sznurka nylonowego S-Lon, koralików Toho, szklanych koralików-kwiatków oraz, jako że odchodzę już od stosowania zwykłych metali, z drutu srebrnego. Wersja brązowa wykonana została na bazie drutu miedzianego. Bigle wykonane są nieuczulającej stali chirurgicznej.
Oto efekty:
Wersje niebieska i fioletowa:
Wersja w ciepłych, jesiennych tonacjach:
I wersja energetyczna, idealna do przełamania szarości jesienno-zimowych płaszczy:
Która opcja najbardziej przypadła Wam do gustu?
piątek, 29 września 2017
Morska mikromakrama
Ten wzór się nie nudzi. Był już niebieski, czerwony, zaraz będzie biało-żółty i czarno-czerwony, kolczyki zaś powstały chyba już we wszystkich kolorach.
Ale za każdym razem, gdy go powtarzam, wychodzi coś zupełnie innego. Kolor sznurka i dobór koralików zmieniają wszystko.
Dzisiaj zatem odsłona mojego ulubionego koloru z dzieciństwa - morskiego. Do wykonania zestawu użyłam nylonowych nici S-Lon, szklanych fasetowanych kryształków, drobnych koralików Toho i Delica oraz czeskich fasetowanych Fire Polish.
Całość wyszła bardzo spójnie, a kolor, choć wyrazisty, nie razi. Miałam okazję się już przekonać, że pasuje zarówno do kwiecistych bluzek, jak i stonowanych, biurowych stylizacji. Mam nadzieję, że i Wam się podoba.
Ale za każdym razem, gdy go powtarzam, wychodzi coś zupełnie innego. Kolor sznurka i dobór koralików zmieniają wszystko.
Dzisiaj zatem odsłona mojego ulubionego koloru z dzieciństwa - morskiego. Do wykonania zestawu użyłam nylonowych nici S-Lon, szklanych fasetowanych kryształków, drobnych koralików Toho i Delica oraz czeskich fasetowanych Fire Polish.
Całość wyszła bardzo spójnie, a kolor, choć wyrazisty, nie razi. Miałam okazję się już przekonać, że pasuje zarówno do kwiecistych bluzek, jak i stonowanych, biurowych stylizacji. Mam nadzieję, że i Wam się podoba.
poniedziałek, 8 maja 2017
Wiosenna owieczka
Wiosna jeszcze taka nieśmiała, ale już na pierwsze zielone kobierce wkraczają owce. Małe, puchate, białe i rozkoszne.
Oto efekt filcowania na sucho. Przyznam, że nie sądziłam, że tak dużo czasu zajmie mi zrobienie futra, ale warto było się pomęczyć, bo efekt mi się bardzo podoba. Od razu ma się ochotę ją przytulić :)
Jeśli mielibyście ochotę spróbować i zrobić własną, to można skorzystać z tutorialu na stronie http://www.craftpassion.com/needle-felted-sheep/2/ - ale nie używajcie wykałaczek - wełna w ogóle nie będzie chciała się z nich zsuwać. Zdecydowanie lepiej do tego celu nada się wkład do długopisu.
Zielonej i puchatej wiosny!
Oto efekt filcowania na sucho. Przyznam, że nie sądziłam, że tak dużo czasu zajmie mi zrobienie futra, ale warto było się pomęczyć, bo efekt mi się bardzo podoba. Od razu ma się ochotę ją przytulić :)
Jeśli mielibyście ochotę spróbować i zrobić własną, to można skorzystać z tutorialu na stronie http://www.craftpassion.com/needle-felted-sheep/2/ - ale nie używajcie wykałaczek - wełna w ogóle nie będzie chciała się z nich zsuwać. Zdecydowanie lepiej do tego celu nada się wkład do długopisu.
Zielonej i puchatej wiosny!
piątek, 23 grudnia 2016
Filcowe korale na wstążce
Czerwień, złoto i połyskujące wstążeczki to kwintesencja świątecznej stylówki, dlatego dzisiaj będą naszyjniki idealnie nadające się na uroczyste rodzinne spotkania. Oto trzy naszyjniki: w czerwieni złamanej szarością, złotem i czerni oraz granacie i bieli, wszystkie na połyskujących, delikatnych wstążkach.
Wersja czerwona, złamana szarością i różem, z delikatnym błyszczącym akcentem.
Wersja złota, tonowana czernią i ożywiana pomarańczowymi fasetowanymi koralami:
Wersja granatowo-biała ze srebrnymi akcentami. Będzie pasować także do biura, do białej bluzki i granatowego kardiganu.
Które z nich najbardziej pasują do Waszych świątecznych stylizacji?
Wesołych Świąt!
Wersja czerwona, złamana szarością i różem, z delikatnym błyszczącym akcentem.
Wersja złota, tonowana czernią i ożywiana pomarańczowymi fasetowanymi koralami:
Wersja granatowo-biała ze srebrnymi akcentami. Będzie pasować także do biura, do białej bluzki i granatowego kardiganu.
Które z nich najbardziej pasują do Waszych świątecznych stylizacji?
Wesołych Świąt!
piątek, 9 grudnia 2016
Różano-miedziany zestaw
Potrzeba jest matką wynalazków. A zaletą craftowania jest to, że gdy brakuje biżuterii do nowej sukienki, to można ją sobie zrobić samodzielnie.
Taka jest krótka historia powstania dzisiejszego zestawu.
Postanowiłam zrobić długi wisiorek na łańcuszku, optycznie wydłużający sylwetkę, oraz pasujące kolczyki.
Jako punkt centralny naszyjnika wybrałam porcelanowy koralik na srebrze 925 z różą i ciemno żółtymi liśćmi. Do niego miedzianą zawieszkę w kształcie gałązki, kilka ulubionych szklanych kwiatów z czeskiej manufaktury (naprawdę dziwne, że są w Polsce tak mało znane!), różowy ceramiczny koralik marki Mykonos oraz koraliki Fire Polish i Swarovski.
Wisiorek zawiesiłam na zdobionym łańcuszku, który przeplotłam sznurkiem i koralikami Toho Magatama, do połowy długości całego naszyjnika (tutorial na taki łańcuszek znajdziecie tutaj).
Do naszyjnika zrobiłam także kolczyki. Bardzo długo dobierałam odpowiednie kolory i wydaje mi się, że trafiłam całkiem nieźle. To był pierwszy raz, kiedy pracowałam z Magatamą i muszę przyznać, że są oryginalne i idealne do różnego rodzaju wykończeń.
Tak się prezentuje cały zestaw:
I tak na szyi:
Taka jest krótka historia powstania dzisiejszego zestawu.
Postanowiłam zrobić długi wisiorek na łańcuszku, optycznie wydłużający sylwetkę, oraz pasujące kolczyki.
Jako punkt centralny naszyjnika wybrałam porcelanowy koralik na srebrze 925 z różą i ciemno żółtymi liśćmi. Do niego miedzianą zawieszkę w kształcie gałązki, kilka ulubionych szklanych kwiatów z czeskiej manufaktury (naprawdę dziwne, że są w Polsce tak mało znane!), różowy ceramiczny koralik marki Mykonos oraz koraliki Fire Polish i Swarovski.
Wisiorek zawiesiłam na zdobionym łańcuszku, który przeplotłam sznurkiem i koralikami Toho Magatama, do połowy długości całego naszyjnika (tutorial na taki łańcuszek znajdziecie tutaj).
Do naszyjnika zrobiłam także kolczyki. Bardzo długo dobierałam odpowiednie kolory i wydaje mi się, że trafiłam całkiem nieźle. To był pierwszy raz, kiedy pracowałam z Magatamą i muszę przyznać, że są oryginalne i idealne do różnego rodzaju wykończeń.
Tak się prezentuje cały zestaw:
I tak na szyi:
Subskrybuj:
Posty (Atom)